Wielu młodzieńców wielkich rodów uwierzyło w prawo Mistrza i, chcąc osiągnąć świętość, opuszczało rodziny swoje, pomnażając liczbę uczniów w bambusowym lasku.
Pośród mieszkańców Radżagrihy, nawrócenia te masowe zaczęły jednak niecić niepokój i szemranie.
— Czemuż to — mówiono sobie — przybył do nas właśnie syn Sakjów. Różni mnisi głosili dotąd naukę cnoty, ale nie porywali za sobą tylu młodzieńców. Opuszczają nas dzieci nasze, z winy tego Sakji kobiety zostają wdowami i on to, zaiste, sprawi, że wymrą liczne rodziny. Na nieszczęście kraju całego przybył do nas ten mnich.
Namnożyło się wrogów w mieście tak, że na widok uczniów Błogosławionego ladzie miotali klątwy, lub złośliwe czynili uwagi.
— Przybył do Radżagrihy wielki mnich i zdobył lasek bambusowy! — mówili. — Czyż zamyśla zdobyć takie całe królestwo Magadhy?
— Przybył do Radżagrihy wielki mnich — szydzili — i zabrał uczniów Sandżayi. Kogóż dziś znowu okradnie?
— Zaraza nie byłaby tak straszną. — do-dawali inni — jak ten wielki mnich, i nie porywałaby tylu ofiar!
Strona:Herold Andre-Ferdinand - Życie Buddy.djvu/127
Ta strona została przepisana.