łemu. Adżatasatru dowiedział się o tem i rozkazał rewidować ją przed wpuszczeniem. Królowa chowała tedy jedzenie we włosy. Wykryto i to, a biedna królowa musiała się jąć mnóstwa wybiegów, by nie dopuścić do zagłodzenia Vimbasary. Daremne były atoli wysiłki, zostały niebawem uniemożliwione, a królowej zabroniono wstępu do więzienia.
Adżatasatru prześladował wiernych Buddy, zakazał utrzymywania w porządku świątyni, w której złożył ongiś Vimbasara włosy i paznokcie Mistrza, nie palono tam już kadzidła i nie zamiatano nawet posadzki.
Żyła w pałacu Adżatasatru kobieta wielce pobożna, imieniem Srimati. Smuciło ją, że nie może pełnić świętych uczynków i zachodziła w głowę, jakby w tych czasach ciężkich dowieść Mistrzowi, iż dochowała mu wiary. Przechodząc mimo świątyni, widziała, jak jest opuszczona i cuchnąca, rzekła sobie tedy:
— Dowie się Mistrz, że w murach tych żyje jeszcze ktoś, kto go czci! — potem narażając życie, oczyściła świątynię i przystroiła ją w wieńce.
Adżatasatru spostrzegł je, wpadł w gniew na to nieposłuszeństwo i jął szukać winowajcy. Nie kryjąc się wcale, stanęła Srimati dobrowolnie przed królem.
Strona:Herold Andre-Ferdinand - Życie Buddy.djvu/222
Ta strona została przepisana.