dla zbawienia i radości świata, Logów i ludzi. Za kilka miesięcy porzucę ten świat, gdy upłyną trzy miesiące, wnijdę do nirwany. Ja odchodzę, wy zostajecie, nie zaniechajcież walki, ni na chwilę. Ten tylko, kto nie chwieje się na drodze prawdy, uniknie narodzin, śmierci i cierpienia na zawsze. Na drugi dzień obszedł jeszcze miasto, żebrząc jadła, potem zaś wyruszył z kilku uczniami do Kusinagary, gdzie postanowił wnijść do nirwany.
Mistrz i towarzyszący mu uczniowie zatrzymali się w Pawie, w ogrodzie niejakiego Sundy, kowala. Podszedł on do Mistrza i rzekł mu:
— O panie, uczyń mi ty łaskę i spożyj jutro posiłek w domu moim.
Mistrz przyjął zaproszenie, a Sunda pośród zacnych potraw zastawił pieczeń z prosięcia. Mnisi weszli, zajęli miejsca, a Mistrz, spostrzegłszy wieprzowinę, rzekł gospodarzowi:
— Nikt, prócz mnie znieść nie zdoła tego pożywienia. Zachowajże je przeto dla mnie, a uczniowie podzielą się innem jadłem.
Zjadł i rzekł znowu: