Ta strona została uwierzytelniona.
— 15 —
Franek.
Coo? robota nocna? co też panicz mówi...
Zdziś.
Tak, Franku, chcemy cię przebrać za Wieczorka...
Franek.
Olaboga! i wziąć za moją głowę nagrodę?.. O, co to, to nie! Kłaniam uniżenie! jeszcze mi się chce żyć... (Chce uciekać, Zdziś chwyta go za marynarkę, ten zrzuca ją z siebie i biegnie ku drzwiom).
Zdziś.
Czekaj, niemądry! nikt twej głowy sprzedawać nie myśli... chcemy tylko, żebyś się ukazał w nocy Ludwisiowi i przedstawił się za zbójcę Wieczorka... Widzisz, Ludwiś mówi, że nie boi się Wieczorka i wogóle żadnego zbója — chcemy się przekonać, czy to prawda?..
Franek.
Aha! o to idzie paniczowi — ale jak