Ta strona została uwierzytelniona.
— 23 —
wszystko kosztuje... ale cóż robić... milsze mi życie od tych gratów!..
Franek.
Dawaj prędzej! a wyciągnij tam z szafy i ubranie twoich braci... wszystko mi zaraz oddaj!..
Ludwiś (pada na kola na przed Frankiem).
Panie zbójco! zabierz wszystko moje, a nie każ mi dawać tego, co do braci należy! Daruj mi życie!
Franek (rzuca się ku niemu z wałkiem).
Coo? będziesz się sprzeciwiał! a więc giń! (biegnie za nim, ten ucieka po pokoju, przeraźliwie krzycząc).
Ludwiś (krzyczy).
Ratunku! pomocy! Tatusiu! Zdzisiu! Wiciu! ratujcie! (Wbiegają dzieci — Franek zrzuca pelerynę, maskę i staje przed zdziwionym Ludwisiem. Dzieci śmieją się głośno).