Strona:Hipolit Cegielski - Życie i zasługi doktora Karola Marcinkowskiego.djvu/11

Ta strona została uwierzytelniona.

téj uroczystéj, w któréj tak rzadką w dziejach stowarzyszeń naszych obchodzimy rocznicę. Bo i czemuż nie mielibyśmy sobie powinszować, że stanowimy Towarzystwo, które sobie za hasło i zadanie wzięło oświatę i pracę, i żeśmy przez 25 lat wytrwali przy tém haśle aż do chwili, w któréj wszyscy nareszcie, po smutnych i okropnych zawodach, chwytają oburącz za chorągiew z tym hasłem i wołają na głos: Oświaty i pracy! Czemuż nie mielibyśmy sobie powinszować, że jesteśmy wytrwałymi i gorliwymi pracownikami na winnicy narodowéj oświaty? Czemuż nie mielibyśmy sobie powinszować, że jesteśmy uczestnikami Towarzystwa, które pokochało i kocha młodzież naszą, opiekuje się dobrem jéj moralném i materyalném, stoi na straży szlachetnych przymiotów jéj serc i umysłów, a chroni jéj od zbaczania z drogi szlachetnéj pracy, dobrych i czystych obyczajów, podnieca w niéj i rozwija instynkta i popędy szlachetniejsze, a tłumi skłonności złe lub podłe, przysposabia ją i uzdalnia do szlachetnych zajęć i prac pożytecznych na polu publiczném i tworzy z niéj zastęp obywateli krajowych, światłych, czynnych, o dobro powszechne dbałych i gorliwych, do wszelkiego poświęcenia gotowych, dając w niéj krajowi najpewniejszą lepszéj przyszłości rękojmią? Winszujmy sobie tego wszystkiego, nie w duchu czczéj chełpliwości, ale w duchu poczucia, żeśmy potrzeby czasu zrozumieli, obowiązek z potrzeb tych wynikający podjęli, i żeśmy obowiązku tego aż do téj chwili wiernie dopełniali.
Atoli jednéj rzeczy, Panowie, przedewszystkiem powinszować sobie możemy i powinniśmy. Oto tego, żeśmy usłuchali głosu i poszli za przykładem Męża, który pierwszy najjaśniéj pojął zadanie, nad którem teraz spólnie pracujemy, Towarzystwo, którego jesteśmy członkami,