nia dowodów; z tą chyba także różnicą, że w nauce specyalnéj, w któréj go poznać i obserwować mieli sposobność, szanowali w nim zamiłowanie do sztuki, któréj się poświęcił, równie jak pilność, bystrość i zręczność na polu téjże nauki. Czy Marcinkowski miał szczególne i wyłączne jakieś powołanie do nauki i praktyki lekarskiéj, czy téż celował w niéj wrodzonym sobie talentem, jakby był celował w każdéj innéj nauce, to powiedzieć dziś trudno. Co do mnie, skłaniam się do drugiego zdania, i sądzę, że sztuka lekarska była tylko tą szczęśliwą nauką, któréj talent jego przypadł, i tym szczęśliwym zawodem, któremu się czynność i poświęcenie jego dostały. Sądzę zatém, że w każdym innym zawodzie byłby ten sam rozwinął talent, choćby zapewne w żadnym innym nie był znalazł równie odpowiedniego pola do odsłonienia i spotrzebowania skarbów swojéj duszy.
Zanim wszakże dobiegł do mety zawodu uniwersyteckiego i zanim wstąpił na drogę praktycznego działania, wystawiony już był na próby cierpień ciała i duszy, z których druga wyszła wprawdzie zwycięsko, a może odebrała w tych próbach hart, jakim mu się w ciągu przyszłego żywota zbroić wypadało, ale pierwsze, mówię o ciele jego, poniosło szwank, który na zawsze już niezatarte i zgubne pozostawił ślady. W roku 1820 zapadł na katar płucowy, którego niebezpieczny charakter załagodziło wprawdzie bezpośrednie użycie źródeł salzbruńskich, ale którego skutki jak trucizna powolna rujnowały tę pierś, w któréj i tak już gorejący płomień różnych gwałtownych a szlachetnych uczuć rozpościerać miał swoje zniszczenie. Złe te skutki objawiły się wnet, gdy w roku 1822 za udział w związku uniwersyteckim Polonia najprzód na 8 miesięczne śledztwo, a potém na 6 miesięczne więzienie w wilgotnych murach Weichselmindy skazany
Strona:Hipolit Cegielski - Życie i zasługi doktora Karola Marcinkowskiego.djvu/19
Ta strona została uwierzytelniona.