Strona:Hipolit Cegielski - Życie i zasługi doktora Karola Marcinkowskiego.djvu/23

Ta strona została uwierzytelniona.

tak szlachetną i gorącą jak jego, tak pełną miłości do narodu, tak pełną poczucia obowiązku, porwały te wypadki od razu i przerzuciły go na pole narodowego honoru i powszechnego poświęcenia. Jako lekarzw ojskowy z r. 1826 i 1827 należał on do pruskiéj obrony krajowéj czyli tak zwanéj landwery, a wierny swemu charakterowi otwartości i poczuciu obowiązku, opuszczając Poznań w dwa tygodnie po nocy Listopadowéj, podał się do dymisyi temi słowy:
„Pragnę być uwolniony od powinności, które mnie tu wiążą; bo nie znam nic świętszego nad powinność poświęcenia sił swoich ojczyźnie, wzywającéj obecnie swych synów do broni. Gdy oświadczenie to dojdzie do władz przeznaczonych, będę na polu sławy, z którego żadna siła ludzka wstrzymać mnie nie zdoła.“
Pożegnawszy schorzałą i już prawie dogorywającą matkę z żalem poczciwego syna przeszedł granicę, a na progu powstałéj Polski złożył pierwociny usługi i obowiązku, które niósł krajowi w ofierze, zbaczając do Słupcy, aby opatrzyć strażnika postrzelonego przy przejściu granicy przez hr. Tytusa Działyńskiego. Uważając za niedostateczne w tak krytycznéj potrzebie kraju poświęcenie lekarskie, i pragnąc jak inni przelać krew swoją w jego obronie, nie przyjął dość wysokiéj rangi w administracyi lekarskiéj, którą mu w Warszawie zaraz po przybyciu ofiarowano, i wstąpił jako prosty ułan do szwadronu jazdy poznańskiéj formującéj się pod kapitanem, późniejszym pułkownikiem Brzezańskim, i z właściwą sobie skrupulatnością żył jak żołnierz prosty i czynił wszelką prostego żołnierza służbę. Awansował wnet na wachmistrza i podporucznika, i w stopniu tym stał w bitwie Grochowskiéj za 2 pułkiem strzelców konnych pod dowództwem Kazimierza Skarzyńskiego. Gdy po bitwie téj naczelny wódz podczas wielkiego prze-