Strona:Hipolit Cegielski - Życie i zasługi doktora Karola Marcinkowskiego.djvu/24

Ta strona została uwierzytelniona.

glądu kawaleryi na polach Mokotowskich rozdawał znaki zasługi do podzielenia pomiędzy pułki, a dwa krzyże złote pro virtute militari przypadły szwadronowi jazdy Poznańskiéj, przyznali je towarzysze jednomyślnie Marcinkowskiemu i X. Lodze. Czekały go wnet wyższe stopnie odpowiednie poświęceniu i zdolnościom jego; atoli myliłby się, ktoby sądził, że ozdobiony ślifami i olśniony rangami, pogardzał usługą lekarską. Był on żołnierzem, bo miał to przekonanie, że téj usługi i poświęcenia życia na polu bitwy potrzebowała ojczyzna, miał nawet może to przeświadczenie — a czemużby go mieć nie miał — że mu należało być przykładem i na tém polu obowiązku; ale pełniąc ten obowiązek, nie zapominał o obowiązku lekarza, i kiedy po bitwie zażywali inni wczasu, on opatrywał rannych. Dla tego téż pod kapitanem Brzezańskim, jak późniéj pod jen. Chłapowskim stałéj nie miewał komendy, tylko raczéj doraźną, przygodną, a uważany był za szefa sztabu tak wojennego jak lekarskiego. Pod Wielkim Dębem i pod Jędrzejowem znajdujemy go już w randze kapitana, i tu to z pod Jędrzejowa, kiedy jen. Chłapowskiego przeznaczono do wyprawy na Litwę, odkomenderowany został Marcinkowski wraz z hr. Maciejem Mielżyńskim i kapitanem Szmitkowskim do korpusu jen. Chłapowskiego, którego to korpusu losy podzielał aż do końca kampanii jego, czyli aż do przejścia granicy Pruskiéj. Pod Długosiodłem szarżował z ułanami I pułku na pułk strzelców gwardyi rosyjskiéj, a po sprawie zabrał się, jak zwykle, do opatrywania rannych, pomiędzy innymi Stanisława Chłapowskiego i Tomasza Potockiego, jak późniéj nieco za Lidą mocno rannego Gustawa Potworowskiego. Pod wsią Akać prowadził szwadron 1 ułanów na huzarów i ułanów gwardyi rosyjskiéj; a kiedy nazajutrz korpus cały przeszedł z Kró-