kich przepełnione były ciężkim żalem i bólem nieukojonym!
Pogrzeb jego był ostatniém, wspaniałém ale smutném świadectwem jego cnót i zasług, oraz szacunku i czci, jakiemi ze wszech stron był otoczony. Był to pochód tryumfalny, podnoszący cnotę i zasługę, ale przyciskający tych, którzy czuli stratę ich wyobraziciela.
Zwłoki jego sprowadzono do Poznania, rodzinnego jego miasta, miejsca, z którego się przez lat przeszło 16 rozchodziły ścieżki usług i zasług jego. Na czteromilowéj drodze przyjmowali je mieszkańcy wsi i miasta Obornik z duchowieństwem na czele, przy odgłosie dzwonów, z żalem i modlitwą; na pół mili przed miastem stały na ich przyjęcie miejskie cechy z chorągwiami. Na przedmieściu ś. Wojciecha, tam gdzie w lichem domku nowonarodzonego Karola chrzcił był pleban parafialny przy skromném świadectwie, czekał na zwłoki zasłużonego męża wspaniały orszak najwyższego duchowieństwa z Arcypasterzem na czele, stały zastępy nieprzejrzane ludu, czekały władze najwyższe miejskie i rządowe, cywilne i wojskowe, by uczcić obecnością i żalem swoim tego, co się nietylko narodowości swojéj, ale i ludzkości wielce zasłużył. W wspaniałym, pełnym żałobnéj uroczystości pochodzie odprowadzono zwłoki na cmentacz Ś. Marciński, gdzie je w prostéj trumnie wspólnéj matce ziemi oddano. Na żałobném a solenném nabożeństwie, odbytém w kościele farnym za duszę zmarłego, uczcił X. Janiszewski cnoty i zasługi jego w świetnéj i pamiętnéj mowie pogrzebowéj.
Właściciel wsi Dąbrówki, gdzie Marcinkowski dni swoje zakończył, wystawił mu pomnik z napisem oddającym cześć Lekarzowi, Żołnierzowi i Obywatelowi; głaz ciężki bez napisu przyciska prochy jego, i tylko ogromem swoim przypomina wielkość męża, któremu poświęcony;
Strona:Hipolit Cegielski - Życie i zasługi doktora Karola Marcinkowskiego.djvu/48
Ta strona została uwierzytelniona.