Strona:Hipolit Cegielski - Życie i zasługi doktora Karola Marcinkowskiego.djvu/9

Ta strona została uwierzytelniona.

Panowie!

Pod niezwykłemi okolicznościami przychodzi mi dziś z urzędu zagaić doroczne nasze zebranie. Doczekaliśmy się chwili radosnéj i uroczystéj, chwili 25 letniéj rocznicy założenia Towarzystwa naszego; mówię chwili radosnéj, bo przywykłym częste widzieć rozbicia okrętów wśród nawałnic naszego życia publicznego, radować się przystoi, kiedy po wytrzymaniu różnych burz czasowych, z jednym przynajmniéj statkiem ocalonym do portu zawinąć zdołaliśmy; mówię chwili uroczystéj zarazem, bo jeżeli w życiu prywatném rocznicę szczęśliwie dokonanéj cząstki jakiéjś żywota uroczystą być mienimy i jako taką witamy, toć chwila stanowiąca epokę na drodze życia publicznego, tém uroczystszą być nam musi, i tém uroczyściéj święconą być winna. Do powińszowań, które się Towarzystwu z okazyi tak rzadkiéj a chlubnéj uroczystości należą, mamy prawo i obowiązek dołączyć wyraz poszanowania, które wiek i zasługa dlań nakazują. Bo jeżeli toż Towarzystwo szlachetnością myśli zasadniczéj i wzniosłością celu, jaki sobie wytknęło, celowało dotąd wszystkie prawie inne stowarzyszenia nasze i w rzędzie ich na pierwszeństwo ja-