Strona:Historya Stefana na Czarncy Czarnieckiego.pdf/100

Ta strona została uwierzytelniona.

nasi z wodzami Potockim hetmanem, Sapiehą, i Lubomirskim, z których ostatni powracał z siedmiogrodzkiej ziemi, oddawszy wet za wet nieprzyjacielowi. Wszyscy ci wodzowie złączyli się z Czarnieckim pod Międzyborzem, i złożyli radę, jeżeliby ścigać mieli dalej nie przyjaciela, czyli też wrócić się nazad. Przemógł zdaniem swojem Czarniecki, radząc aby póty przynajmniej wojska nasze szły za Rakocym w pogoń, pókiby nie przeszedł na drugą stronę Bugu. Ruszyli się więc nasi ścigając nieprzyjaciela, który uwiadomiony o tem, wysłał o półtory mili od Międzyborza posła swego do wodzów, przepraszając za wkroczenie wojska swego w granice, tudzież czyniąc obietnicę ugody, byleby tylko nasi byli cierpliwymi do czasu. Czarniecki odpowiedział posłowi imieniem wszystkich wodzów w następujące słowa: „Jeżeli żądania wasze są szczere, niechajże książę wasz nie myśli o ucieczce, ale czeka w miejscu na przybycie nasze, gdzie stanowić będziemy o pokoju, i o krzywdzie którąśmy ponieśli, mając oręż w ręku[1]“. Powrócił z tą odpowiedzią poseł, i wahającego się książęcia, coby miał czynić, zatrzymał przy przeprawie, póki aż wojska nasze nie nadciągnęły. Wprzód jednak Rakocy straciwszy nadzieję pomyślnego powrotu, wysłał powtórnie do Czarnieckiego kanclerza swego Mikiezego, aby go nakłaniał do pokoju. Ten w pokornem ułożeniu pokłoniwszy się zwycięzcy, dopraszał się, aby nie dozwalał wylewać nadaremnie krwi chrześciańskiej, i obiecywał imieniem książęcia swego, iż przystąpi do zgody. „Co dotąd (rzecze) zdarzyło mi się słyszeć z powszechnej wieści o męstwie i dzielności twojej jaśnie wielmożny miłościwy panie, tego dziś w skutku doznaję. Dopraszam się imieniem książęcia pana mego, ażebyś raczył niedozwalać wojsku swemu wylewać krwi chrześciańskiej, i przynajmniej przez jedną godzinę wstrzymał w zapędzie swoich, aż nastąpi pokój, który przyrzekam z przysięgą[2]“.

  1. Rudawski na karcie 343.
  2. Rudawski na karcie tejże 343.