Strona:Historya Stefana na Czarncy Czarnieckiego.pdf/122

Ta strona została uwierzytelniona.

zaufanie, które miał w Chowańskim, nie było bez przyczyny, ztąd się pokazuje, iż ten jak tylko się dowiedział, że na obronę Litwy wezwany był od króla Czarniecki, prosił swego monarchy, ażeby on, nie kto inny miał do czynienia z tym sławnym przeciwnikiem, podchlebiając sobie, iż tem większa chwała czeka go z zwycięstwa, im doświadczeńszego w sztuce wojennej, i sławniejszego tylą zwycięstwami mieć będzie przeciwnika[1].

Stało się według jego żądania; ale przeciwne zdarzenie zawiodło podchlebne nadzieje. Jan Kazimierz gdy nadaremnie po kilka razy doprasza się o pokój, wysłał nakoniec hetmana Sapiehę, ażeby ściągnął zewsząd wojsko i szlachtę, z którąby poszedł na odpór nieprzyjacielowi. Sześć tysięcy wojska liczył na ów czas Sapieha, z którym złączył się Czarniecki pierwszych dni wiosny, przebywszy czas zimowy w województwie podlaskiem mając trzy tysiące holsackiego wojska, tak zwanego od kraju, w którym się wsławiło. Obadwa ci wodzowie udali się prosto do Litwy, wysławszy przodem siedm pułków pod komendą Jana Polanowskiego rotmistrza, który gdy napadł na pięćset Moskwy pod Słonimem, częścią rozproszył nieprzyjaciela, częścią zagarnął w niewolą. Te pierwsze początki szczęścia dodały serca naszym, i posłużyły wodzom, iż od zabranych w niewolą powzięli dostateczną wiadomość o sile i zamysłach nieprzyjaciela. Od nich bowiem dowiedzieli się, iż Chowański gotuje się zabiedz naszym drogę, i że niczego bardziej nie pragnie, jako aby się spotkał z Czarnieckim, poczytując to sobie za hańbę, gdyby miał trzymać wojsko w okopach, ale w otwartem polu chce się potykać z naszymi. Trzymał on w oblężeniu Lachowice zamek obronny murami, i dobrze opatrzoną twierdzę, zabytek chwalebnych dzieł wojennych Karola Chodkiewicza, gdzie od półroku stawiąc się mężnie mieszkańcy, nie mogli nakoniec obiecywać sobie długiego odporu dla niedostatku prochu i żywności.

  1. Kochowski Climactere II. na karcie 437.