Strona:Historya Stefana na Czarncy Czarnieckiego.pdf/123

Ta strona została uwierzytelniona.

Uwiadomieni wodzowie nasi o złym stanie w oblężeniu będących, udali się jak najspieszniej pod Lachowice. A najprzód Kmicic prowadzący straż litewską, i z nim Skoraszewski rotmistrz pułku Leszczyńskiego wysłani przodem oznajmili wodzom, iż nieprzyjaciel puścił się w drogę, aby w otwartem polu stawił się na odsiecz idącym. Przeto dla złej przeprawy przez las pospieszyli się nasi, aby uprzedzając nieprzyjaciela zaszli mu drogę w miejscu sposobniejszem do boju; i jak tylko wybrnęli z złej przeprawy, postrzegli pod wsią Połonką Moskalów ustawionych już do bitwy. Stał Chowański obozem w obszernem polu, mając z jednej strony jezioro, które czyniło naszym trudny przystęp do niego, i jak tylko postrzegł wojsko polskie, chciał nieodwłocznie rozpocząć bitwę, ale mgła zwolna opadająca na dół, przeszkadzała niecierpiącemu zwłoki, a posłużyła naszym, iż chociaż gotowymi już byli do boju, lepiej się jednak i stósowniej do miejsca ustanowili. Czarniecki prowadząc prawe skrzydło ułożył z kolegą, aby gdy on nacierać zacznie, Sapieha z lewego boku uderzył całą siłą na nieprzyjaciela. Miarkując jednak w sobie żywość, a chcąc korzystać z popędliwości przeciwnika swego, wysłał cztery chorągwie konne, które spotkały się mężnie z jazdą moskiewską i po żwawej utarczce spędziły ją z miejsca, otwierając pole dwom pieszym chorągwiom, które wyznaczył Czarniecki aby się przebrały do jeziora, i wstępnym bojem opanowały groblę.
Te początkowe korzyści rozjątrzyły serce, i zapaliły popędliwość w wodzu nieprzyjacielskim. Nie mając tej roztropności, która w największym zapale umie miarkować porywczość, a co większa popełniwszy dwa wielkie błędy: iż opuścił okopy i wojsko swoje podzielił, miał jeszcze tę próżną dumę, iż sądził za wstyd dla siebie, gdyby porządnem ustąpieniem z miejsca ocalił siebie i wojsko. Przyzwał więc jazdę pod lasem stojącą, rozkazując ażeby jak najprędzej przybyła wspierać piechotę, która gęstym ogniem z dział dawała odpór naszym. Wszczęła się bitwa z obydwóch stron krwawa, a koniec jej tak był niepewny, iż od rana aż do południa na żadną stronę nie nakłaniało się zwycięstwo. Jednakże