Strona:Historya Stefana na Czarncy Czarnieckiego.pdf/145

Ta strona została uwierzytelniona.

nieprzyjaciel tracił serce, będąc już tyle razy porażony od naszych, osobliwie jednak gdy się dowiedział o przybyciu królewskiem. Z tej trwogi korzystając mieszkańce Mohylowa oswobodzili miasto, częścią wyciąwszy straż moskiewską, częścią wypędziwszy ją za bramy. Ale wpośród tych pomyślnych dla kraju okoliczności, odebrał król wiadomość, iż związkowe wojsko z hersztem swoim Samuelem Świderskim, nietylko iść nie chce za nim do Litwy, ale po dobrach królewskich, i należących do biskupstwa krakowskiego rozstawione, wybierało pobory, i zuchwale stanowiło prawa na zjazdach swoich, z ujmą najwyższej władzy i ochydą dla kraju.
To zamięszanie domowe dawało czas nieprzyjacielowi aby nabrał serca i zgromadził siły. Chowański ściągnąwszy zewsząd ostatki rozproszzonego wojska, rachował jeszcze pod Smoleńskiem do dwudziestu tysięcy, mając do rady Naszczokina, który wychowany przy dworze cara, wstrzymywał powolnością swoją porywczość i zapalczywość wodza. Powziąwszy wiadomość o szczupłych siłach wojska naszego, radził Chowańskiemu, aby ściągnął zesządw straże, i spotkał się z królem korzystając z czasu, póki więcej sił nie przybędzie naszym. Ale król uprzedzając ten zamysł nieprzyjaciela, wysłał Żyromskiego, przekładając mu aby w tak niebezpiecznym stanie w jakim się naówczas znajdowała ojczyzna, nie odstęował jej, i nie zostawiał bez obrony króla, wystawującego życie swoje dla całości narodu. Dał się nakłonić Żyromski, i ruszył z wojskiem, które będąc w drodze, gdy mu Hołdakowski pułkownik przekładał nieprzyzwoitość postępku, i nakłaniał radą aby odstąpiwszy od związku poprzysięgli wiarę królowi, tak mocno się obruszyło, iż Hołdakowski poległ ofiarą niesfornego ludu.
Tę zbrodnią chcąc wojsko zatrzeć męstwem, udało się do Połocka, gdzie Chowański oczekiwał na posiłki, po które wysłał Połwichowa z sześcią tysiącami swoich, aby pozbierał z różnych miast straże, i zgromadził rozproszonych po Litwie. Uwiadomiony o tem Żyromski, napadł pod Dołhinem na Połwichowa, i tak mężnie potkał się z nieprzyjacielem, iż spędziwszy z placu całe