Strona:Historya o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim.djvu/48

Ta strona została przepisana.

       620 Zamykając je przed nami
Łańcuchami, zaporami?
Siedzisz sobie, przekwintując,
Z Bogiem, by z równym, żartując.
Nie z Jewkąć to będzie w raju,
       625 Przypłacisz tego, łabaju.
Wej, a widzisz tę chorągiew,
Ufarbowaną przez mą krew?
Utknęć ją w tym tłustym brzuchu!
Szpetny, niezbedny zły duchu!

luciper
clamabit:

       630 Biada, biada, biada, górze!
Pódźmy, bracia, gdzie na morze.
Pewnieć sie nam rozpierzchnąć stąd.
Niestetyż nam na taki błąd.
Bodaj był do nas nie postał
       635 Ten Krystus, co dziś zmartwychwstał.
Gwałt czyni, łupi nam piekło.

Mutabit vocem.

Aboć sie to święto wściekło?

cerberus

Milcz, Luciprze, bracie miły,
Nagrodzim to w krótkiej chwili.
       640 Pomścim sie tego w klasztorzech,
W karczmach, w szpitalach, we dworzech.
Będziem wadzić mnichy, popy,
W karczmie niewiasty i chłopy,
W szpitalu baby z dziadami,
       645 W dworzech pany z ministrami.