Strona:Honoryna; Studjum kobiety; Pani Firmiani; Zlecenie.djvu/157

Ta strona została przepisana.

słowo jest, w języku Bywalców, terminem nie do przetłumaczenia. Tutaj Bywalec, chudy człowiek o miłym uśmiechu, mówiący miłe błahostki, zawsze mający więcej dowcipu nabytego niż przyrodzonego, nachyla ci się do ucha i ze sprytną miną mówi: „Nigdy nie widziałem pana Firmiani. Jego stanowisko polega na tem, że prowadzi interesy we Włoszech; ale pani Firmiani jest Francuską i wydaje swoje dochody jak paryżanka. Ma świetną herbatę! To jeden z tych tak rzadkich dzisiaj domów, gdzie się ludzie bawią i gdzie wszystko co podają jest wyborne. Bardzo zresztą trudno się tam dostać: toteż spotyka się w jej salonie najlepsze towarzystwo!“
Zaczem Bywalec komentuje to ostatnie zdanie poważnie ujętą szczyptą tabaki i ładuje sobie nos małemi porcjami, jakgdyby mówił: „Bywam tam, ale nie licz na mnie abym cię wprowadził“.
Pani Firmiani prowadzi dla Bywalców rodzaj gospody bez szyldu.
— Poco ty chcesz chodzić do pani Firmiani? ależ tam jest nudno jak na Dworze! Na co się zda być inteligentnym człowiekiem, jeżeli nie na to, aby unikać salonów, w których się czyta najmniejszą balladkę, świeżo wylęgłą w poetyckim kurniku?
Zapytasz któregoś ze swoich przyjaciół z gatunku Arbitrów, ludzi którzy chcieliby trzymać cały świat pod kluczem, iżby się nic nie działo bez ich pozwolenia. Boli ich wszelkie szczęście drugich; przebaczają jedynie błędy, upadki, ułomności, uznają jedynie protegowanych. Arystokraci z temperamentu, stają się republikanami ze złego humoru, jedynie dlatego, aby znaleźć wielu niższych wśród swoich równych.
— Och, pani Firmiani, mój drogi, to czarująca istota, jedna z tych które służą za usprawiedliwienie naturze za wszystkie brzydule, stworzone przez pomyłkę: jest urocza! i dobra! Chciałbym mieć władzę, zostać królem, posiadać miljony, jedynie aby... tutaj trzy słowa szepnięte do ucha). Chcesz, abym cię wprowadził?
Ten młody człowiek jest z gatunku uczniaków, znanego ze swej