Strona:Honoryna; Studjum kobiety; Pani Firmiani; Zlecenie.djvu/26

Ta strona została przepisana.

zycję i tytuły jej bohatera, zachowując wszakże analogję sytuacji. Stan, ranga, zbytek, majątek, sposób życia, wszystkie te szczegóły są prawdziwe: ale nie chcę uchybić ani swemu dobroczyńcy, ani obowiązkom dyskrecji).
— Zamiast się czuć tem czem byłem, ciągnął konsul po pauzie, czyli, biorąc społecznie, robakiem wobec orła, doznałem na widok hrabiego nieokreślonego uczucia, które dziś umiem sobie wytłumaczyć. Genjalni artyści...
(Skłonił z wdziękiem głowę przed ambasadorem, sławną kobietą i dwoma paryżanami).
— ...Prawdziwi mężowie Stanu, poeci, wodzowie, słowem ludzie naprawdę wielcy, są prości, a prostota ich sprawia, że czujemy się z nimi na równej stopie. Państwo wszyscy, tak górujący nad innymi myślą, zauważyliście może — rzekł zwracając się do swoich gości — jak bardzo uczucie zmniejsza odległości stworzone przez społeczeństwo. Jeżeli my jesteśmy niżsi od was inteligencją, możemy wam dorównać oddaniem w przyjaźni. Wedle temperatury (darujcie mi to słowo) naszych serc, czułem się równie blisko mego protektora, jak byłem odeń daleko stanowiskiem. Dusza ma swój dar jasnowidzenia: przeczuwa ból, zmartwienie, radość, niechęć, nienawiść drugiej osoby. Doznałem nieokreślonego uczucia, spostrzegając u hrabiego te same rysy co u mego wuja. Cnota, spokój sumienia, czystość myśli, przeobraziły wuja: z brzydkiego zrobił się bardzo piękny. Na twarzy hrabiego stwierdziłem odwrotną metamorfozę: na pierwszy rzut oka mógł mieć lat pięćdziesiąt pięć, ale po uważnem przyjrzeniu się, poznałem młodość zagrzebaną pod lodami zgryzoty, pod mozołem zaciekłych studjów, pod gorączką zdławionej namiętności. Na jakieś odezwanie się wuja, oczy hrabiego odzyskały na chwilę świeżość, na ustach wykwitł uśmiech podziwu, który mi zdradził jego prawdziwy, jak sądzę, wiek: czterdziestkę. Spostrzeżenia te zrobiłem nie wówczas, ale później, przypominając sobie szczegóły wizyty. Lokaj wniósł tacę, na której znajdowało się śniadanie hrabiego.