— Nie dzwoniłem o śniadanie, rzekł, ale możesz zostawić. Idź pokaż panu jego pokoje.
Udałem się za lokajem, który mnie zaprowadził do ładnego mieszkanka, położonego pod terasą, między dziedzińcem a oficyną, nad korytarzem łączącym kuchnię z głównemi schodami pałacu. Kiedy wróciłem do gabinetu, zanim otworzyłem drzwi, usłyszałem z ust wuja ten wyrok:
— Mógłby popełnić błąd, bo naturę ma bardzo gorącą, — a wszyscy jesteśmy ułomni, ale nie jest nic a nic zepsuty.
— No i cóż, rzekł hrabia, spoglądając na mnie z sympatją, podoba się panu, co? Tyle jest mieszkań w tych koszarach, że, gdyby panu tam nie było dobrze, pomieściłbym pana gdzieindziej.
— U wuja miałem tylko jeden pokój, odparłem.
— Zatem może się pan przeprowadzić dziś wieczór, rzeki hrabia. Na przewiezienie studenckiego mienia wystarczy zapewne dorożka? Dziś zjemy sobie obiad we trójkę, dodał spoglądając na wuja.
Wspaniała bibljoteka przylegała do gabinetu hrabiego; zaprowadził nas tam, pokazał mi małe, ozdobione obrazami ustronie, które niegdyś musiało służyć za modlitewnię.
— Oto pańska cela, rzekł. — Tu będziesz sobie siedział, kiedy będziemy pracowali razem, bo zresztą nie chcę pana więzić na łańcuchu.
Wyszczególnił mi rodzaj i czas moich zajęć. Słuchając hrabiego, poznałem w nim wielkiego męża Stanu. Miesiąc blisko zajęło mi obycie się z nowem środowiskiem, wejście w moje obowiązki, oraz oswojenie się z charakterem hrabiego. Z natury rzeczy, sekretarz obserwuje człowieka któremu służy. Upodobania, namiętności, charakter, manje tego człowieka stają się dlań przedmiotem mimowolnego studjum. Zespolenie tych dwóch inteligencji jest zarazem mniej i więcej niż małżeństwem. Przez trzy miesiące, obaj z hrabią Oktawem obserwowaliśmy się wzajem. Dowiedziałem się ze zdumieniem, że hrabia ma dopiero trzydzieści siedem lat. Czysto ze-
Strona:Honoryna; Studjum kobiety; Pani Firmiani; Zlecenie.djvu/27
Ta strona została przepisana.