Strona:Honoryna; Studjum kobiety; Pani Firmiani; Zlecenie.djvu/67

Ta strona została przepisana.

rzeniach ale w uczuciach; rozgrywają się w sercu, lub jeśli wolicie, w tym olbrzymim świecie, który należałoby nazwać światem duchów. Oktaw i Honoryna żyli, działali, wyłącznie w tym świecie wielkich duchów.
Byłem punktualny. O dziesiątej wieczór wpuszczono mnie pierwszy raz do ślicznego pokoiku, białego z niebieskiem, do gniazdka tej zranionej gołąbki. Hrabina spojrzała na mnie, chciała przemówić i przestraszyła się uszanowania, jakie odbijało się na mej twarzy.
— Pani hrabino... rzekłem uśmiechając się poważnie.
Biedna kobieta wstała, osunęła się na fotel w boleści, godnej pendzla wielkiego malarza.
— Jest pani, rzekłem, żoną najszlachetniejszego i najbardziej poważanego z ludzi: człowieka, który uchodzi za wielkiego, ale który większym jest wobec pani niż w oczach wszystkich. Pani i on, to dwa wielkie charaktery. Jak pani sądzi, gdzie pani się znajduje? spytałem.
— U siebie, odparła, otwierając oczy zmartwiałe od zdumienia.
— U hrabiego Oktawa! odparłem. Wywiedziono panią w pole. Pan Lenormand, pisarz trybunalski, nie jest właścicielem, ale człowiekiem podstawionym przez męża pani. Cudowny spokój, którym się pani cieszy, jest dziełem hrabiego, którego opieka wnika w najdrobniejsze szczegóły pani życia. On panią ocalił w oczach świata, podał prawdopodobne powody pani zniknięcia; objawia nadzieję, że pani nie zginęła w rozbiciu Cecylji; na okręcie tym puściła się pani na Hawanę, aby czuwać nad spadkiem po sędziwej krewnej, która mogłaby o pani zapomnieć. Udała się tam pani rzekomo w towarzystwie jego dwóch krewniaczek i starego intendenta! Hrabia opowiada, że wysłał tam swoich agentów i że otrzymał listy, które dają wiele nadziei... Aby panią ukryć oczom świata, rozwija tyle ostrożności co pani sama... Słowem, jest pani posłuszny...