pienia, powiadam Bogu: „Dzięki“! Ale u niego będę pełna lęku, kosztując uciech które mi się nie należą. Wszystko to, niech mi pan wierzy, to nie jest rozumowanie, to poczucie duszy bardzo przestronnej, bo od siedmiu lat żłobi ją boleść. Czy mam wreszcie panu uczynić to straszliwe wyznanie? Wciąż czuję, jak mi kąsa łono dziecię poczęte w szale i rozkoszy, w wierze W szczęście, dziecko, które karmiłam siedem miesięcy, którem będę brzemienna całe życie. Gdyby nowe dzieci czerpały w mem łonie pokarm, piłyby łzy, które, zmieszane z mlekiem, zatrułyby je... Mam pozory lekkomyślności, wydaję się panu dzieckiem... Och, tak: mam pamięć dziecka, tę pamięć, którą odnajduje się na krawędzi grobu. Tak więc, widzi pan, w tem pięknem życiu, któremu świat i miłość męża chcą mnie wrócić, niema ani jednej sytuacji, któraby nie była fałszywa, któraby nie kryła zasadzek, któraby nie otwierała przepaści, dokąd stoczyłabym się szarpana nielitościwemi głazami. Oto pięć lat wędruję po stepach swej przyszłości, nie znajdując dogodnego miejsca dla swego żalu; bo duszę mą wypełnia szczery żal. Na wszystko to religjia ma swoją odpowiedź, umiem ją na pamięć. Te cierpienia, te trudności, są moją karą, a Bóg da mi siłę zniesienia ich. To, widzi pan, jest argument dla pewnych dusz, pobożnych, obdarzonych siłą, której mnie brak. Między piekłem, w którem Bóg nie przeszkodzi mi błogosławić Mu, a piekłem u hrabiego Oktawa, już wybrałam.
„Jeszcze jedno słowo. Gdybym była młodą panną i miała dzisiejsze doświadczenie, mój mąż byłby tym, któregobym wybrała: ale to jest właśnie przyczyna mej odmowy: nie chcę się rumienić wobec tego człowieka. Jakto, ja będę wciąż na kolanach, a on będzie stał dumny! A jeśli zmienimy postawę, on wyda mi się godzien wzgardy. Nie chcę, aby się lepiej obchodził ze mną dla mego błędu. Anioł, który ośmieliłby się na pewne swobody, na które ludzie odważają się kiedy są wobec siebie bez skazy, ten anioł nie istnieje na ziemi, jest w niebie! Oktaw jest pełen delikatności, wiem: ale niema w tej duszy (choćby była największa, to jest du-
Strona:Honoryna; Studjum kobiety; Pani Firmiani; Zlecenie.djvu/75
Ta strona została przepisana.