jego będziesz mogła mierzyć miarą wysiłków czynionych dla jej ukrycia. Żadne z nas nie będzie zazdrosne o przeszłość; mamy wszak oboje tyle rozsądku, aby patrzyć tylko przed siebie. Jesteś tedy u siebie, w swoim pałacu, jak byłaś przy ulicy Saint-Maur; nietykalna, samotna, zajęta czem zechcesz, rządząca się własną wolą; ale będziesz miała w dodatku naturalną ochronę, którą zmuszasz w tej chwili do najszlachetniejszych wysiłków miłości; będziesz miała szacunek, który tyle przydaje blasku kobiecie, i majątek który ci pozwoli czynić tyle dobrego. Honoryno, kiedy zapragniesz niepotrzebnego rozgrzeszenia, poprosisz o nie: nie narzuci ci go ani Kościół ani prawo; będzie ono zależało od twojej dumy, od twego własnego popędu. Moja żona mogłaby się obawiać tego co ciebie przeraża, ale nie moja przyjaciółka i siostra; wobec której jestem obowiązany do najwyszukańszych względów. Ach, Honoryno, rękojmią mego słowa są wszystkie te kwiaty które robiłaś, troskliwie przechowane, podlewane memi łzami. Te kwiaty są, niby qui po Peruwiańczyków, historją naszej męki. Gdyby ten tajemny pakt nie odpowiadał ci, drogie dziecko, prosiłem świętego człowieka, który się podjął doręczyć ten list, aby nie dodał ani słowa na mą korzyść. Nie chcę zawdzięczać twego powrotu ani grozie, jaką obudziłaby w tobie religja, ani nakazom prawa. Chcę otrzymać jedynie od ciebie samej to skromne i proste szczęście, o które cię proszę. Jeśli zechcesz upierać się przy tem aby mnie skazywać na smutne i wyzute z wszelkiego braterskiego uśmiechu życie, jakie wiodę od dziewięciu lat, jeśli zostaniesz w swej pustyni sama i niewzruszona, wola moja ugnie się przed twoją. Bądź przekonana: tak samo nie zakłócę twego spokoju, jak nie zakłóciłem go dotąd. Postaram się, aby wypowiedziano mieszkanie półgłówkowi, który się wmięszał do twoich spraw i który może sprawił ci przykrość“...
— Księże proboszczu, rzekła Honoryna kończąc list który schowała za gors i zwracając się do mego wuja, dziękuję i skorzystam z upoważnienia hrabiego, aby zostać tutaj...
Strona:Honoryna; Studjum kobiety; Pani Firmiani; Zlecenie.djvu/81
Ta strona została przepisana.