Strona:Hordubal.pdf/51

Ta strona została skorygowana.

suje, że ludzie śmiać się będą. No to co? Niech się śmieją, głupcy! Gdy robię coś w stajni, karmię albo poję konie — Szczepan krzywi się na mnie. Że niby z końmi nie należy gadać i tego i owego. Sama wiesz. I w ogóle jest taki nasrożony, mało człeka nie zeżre tymi czarnymi oczami. Nawet z gospodynią nie rozmawia, jakby mu się nie chciało gęby otwierać, tylko tymi ślepiami zerka. Zły jest jakiś, aż żółknie ze złości i dusi się. I Polana też się go boi, więc mówi do Hafii: — Idź, Hafio, do Szczepana, żeby zrobił to i to, albo: zapytaj Szczepana, jak jest z tym czy z owym — — Hafia się nie boi. Wujaszku — powie do niego, a on sadza ją sobie na kolanach i kołysze ją: — Tak pan jedzie po obiedzie, tak chłop, tak chłop, tak chłop! I śpiewa jej, ale jak kogo zobaczy, zaraz się nadąsa i włazi do stajni.
Hordubal drapie się po głowie. Ki diabeł, że mnie się Hafia boi? Bawi się, bawi, ale jak tylko wyjdę, patrzy na mnie bezustannie i myśli tylko, jakby uciec — — No to sobie idź! A ja bym ci, Hafio, strugał zabawki, żebyś tylko chciała oprzeć głowę o moje ramię i czekać z ciekawością, co też to będzie? I wiele mógłbym ci naopowiadać o Ameryce, dziewczynko. Murzyni tam są i tyle maszyn przeróżnych, ale Pan Bóg z tobą, Hafio, idź już sobie do tego swego Szczepana. Nie kuksaj jej, Polano, biciem nikogo nie obłaskawisz. Ale gdybyś się czasem przysiadła, gdybyśmy z sobą rozmawiali, podeszłaby do nas Hafia, łokciem wsparłaby się na moim kolanie, ja mógłbym opowiadać o Bóg wie czym, dziecko słuchałoby z rozwartą gębulą... No, może zimą, zimą przy piecu — —
Ze wsi dolatuje dziki krzyk spłoszonych gęsi i turkotanie wozu — Manya wraca. Juraj machnął ręką i poszedł zniknąć za stodołą. Cóż miałby tu wystawać jak jaki nierób i gapić się tylko. Wieziesz garstkę siana, a hałasu narobisz tyle, jakbyś wiózł Bóg wie co! — — A tu jest cicho, tak cicho, jakby człowiek był gdzieś za górami, za lasami. Ogrodowi pozwolili zestarzeć się: gruszki tu dawniej dojrzewały i śliwki, a teraz nic. Należałoby powycinać