Strona:Hrabina Segur - Dobry mały djabełek.djvu/85

Ta strona została uwierzytelniona.

Betty.
Cóż, przykleiło ci się biedny Karolku? Ciotunia prosi, abyś napisał jej list.
Karol.
O tak, zupełnie się przykleiło. Zaraz pójdę do niej — odbędzie się okropna scena; pozostaw drzwi otwarte, a jeżeli posłyszysz mój krzyk, przychodź czem prędzej: będzie to oznaczało, że zrozumiała mój podstęp i zabrała się do bicia bez żednej litości.
Karol wszedł do pokoju ciotki.
— Ciocia prosiła mnie o napisanie listu, — powiedział głosem podstępnie łagodnym, — jestem do usług.
Ciotunia rzuciła nań okiem z niedowierzaniem.
Oto, proszę spojrzeć, jaki teraz cichy. Czy w nim już niema czarów? — pomyślała.
— Napisz list, — dodała głośno, — a postaraj się napisać czysto i czytelnie.
Karol przysiadł do stołu i wziął obsadkę. Pani Makmisz zaczęła dyktować:
„Kochany przyjacielu, mam nieco oszczędności, które chciałabym oddac na procent; coprawda, pieniędzy mam bardzo niewiele, gdyż zmuszona jestem dużo wydawać na utrzymanie swego bratanka; odmawiając jednak sobie we wszystkiem, zawsze cośniecoś potrafiłam zaoszczędzić. Proszę mnie powiadomić o tem w jaki sposób można przekazać te pieniądze; przesłanie przez pocztę kosztuje zbyt drogo. Zasyłam serdeczne pozdrowienia.

Celesta Makmisz“

Ciotka wzięła list i podpisała. Nim jednak