Strona:Hugo Bettauer - Trzy godziny małżeństwa.djvu/120

Ta strona została przepisana.

ledwie godzin, albo conajwyżej dni i niema z nich śladu w księgach.
— Muszę wyznać, że stoję przed strasznie trudnem zadaniem. Morderca wykorzystał ze świetną zręcznością jedyną sposobność dostania się o późnej godzinie do domu w sposób niepostrzeżony. Po zetknięciu z p, Szalayem wyszedł również niepostrzeżenie. Bylibyśmy bardzo bliscy rozwiązania zagadki znając treść rozmowy telefonicznej mordercy z ofiarą. W braku tego, możemy jeno żywić nadzieję, że traf szczęśliwy naprowadzi nas na ślad. A teraz radbym... jest to czysta formalność zresztą... poddać z osobna naprzód ekscelencję, potem zaś pannę... raczej panią Szalay, poddać krótkiemu przesłuchaniu.
Siedzieli obaj naprzeciw siebie. Generał był teraz znużony, skurczony i znacznie postarzały. Wychylił szybko kieliszek kcniaku, a radca Bodenbach zapalił papierosa.
— Przed kilku dniami dał mi ekscelencja do zrozumienia, że Erno Szalay postąpił wobec córki pańskiej bardzo szlachetnie, zabezpieczając jej przyszłość. Czy mogę prosić o bliższe szczegóły?