Strona:Hugo Bettauer - Trzy godziny małżeństwa.djvu/142

Ta strona została przepisana.

przygotowań, a w styczniu poprosił prezydenta o zwolnienie ze służby.
— Pan prezydent — powiedział — trafnie odgadł, że mnie coś przygnębia. Są to czysto wewnętrzne sprawy serca, które mi czynią niemożliwym dalszy pobyt we Wiedniu. Czuję się dość młodym jeszcze, by rozpocząć życie nowe i pragnę z okrojonej ojczyzny naszej wyjrzeć na świat szeroki. Nie wiem jeszcze dokąd się udam, może do Anglji, może też do Australji, czy do Argentyny, w każdym razie gdzieś, gdzie będę mógł skryć się.
Prezydenta zasmuciła szczerze strata zdolnego urzędnika, usiłował go zatrzymać, przyrzekł ponowny awans poza turą, ale Bodenbach pozostał niezwruszonym.
Leidlich był przez chwilę wprost przerażony, zaraz jednak twarz jego wykrzywił zwyczajny grymas.
— Wierzę mocno, że ci tu już niemiło i czujesz się nieswojo. Ja, na miejscu twojem, uczyniłbym to samo.
Bodenbach wiedział dobrze, co znaczą te słowa Leidlicha i znowu doznał uczucia niechęci