Strona:Hugo Bettauer - Trzy godziny małżeństwa.djvu/230

Ta strona została przepisana.

doniesienia, a ponadto zaślubiłaś nawet mordercę męża swego? To rzecz niesłychana!
Elżbieta wzruszyła ramionami.
— Niesłychane? Sądzę, panie prokuratorze, iż każda prawdziwie kochająca i kochana kobieta uczyniłaby to samo.
Prokurator, który nie spostrzegł żywego potakiwania przysięgłych, sądząc, że uzyskuje wreszcie przewagę, zaskrzeczał ostrym tonem:
— Oświadczenie to zmienia całą sytuację. Powstaje teraz podejrzenie, że oskarżony popełnił morderstwo za zgodą pani i w porozumieniu. Zastrzegam sobie prawo wyciągnięcia odpowiednich konsekwencji.
Elżbieta stała bez ruchu, natomiast zerwał się Bodenbach i krzyknął groźnym głosem:
— Protestuję przeciw temu, bezpodstawnemu zgoła, a złośliwemu podejrzeniu!
Publiczność ogarnął niepokój, a także i przysięgli zaczęli szeptać żywo.
Przewodniczący musiał interwenjować.
— Oskarżony! Nie masz pan prawa wtrącać okrzyków, a tylko odpowiadać na pytania, Inna rzecz, jak sądzę, pan prokurator, którego