Strona:Hugo Bettauer - Trzy godziny małżeństwa.djvu/231

Ta strona została przepisana.

ewentualnych wniosków nie chcę, oczywiście uprzedzać, posunął się zbyt daleko pod wpływem zrozumiałego zresztą rozdrażnienia.
Zeznanie oskarżonego, jego całe zachowanie po czynie, a zwłaszcza fakt, że pani Bodenbach, mogąc zaniechać zeznania, oświadcza tutaj dobrowolnie, iż wiedziała kto jest mordercą, wszystko razem stwierdza bez żadnej wątpliwości, że nie może być brana w rachubę, jako współwinna.
Teraz jednak Elżbieta, rozprostowawszy się, poprosiła przewodniczącego o głos.
— Jurydycznie biorąc, nie jestem współwinną w tem, co uczynił mąż mój, atoli tem większą czuję potrzebę powiedzieć, że ze stanowiska moralnego ja tylko wyłącznie ponoszę winę tej całej okropności.
Kochałam Bodenbacha od dawna, wiedząc, że mnie kocha wzajemnie, a mimoto odmówiłam i sprzedałam się człowiekowi znienawidzonemu do głębi duszy dlatego, że przywiązana do dostatków uważałam za rzecz ważniejszą kosztowne toalety, liczną służbę, automobile i perły, niż