Strona:Hugo Bettauer - Trzy godziny małżeństwa.djvu/31

Ta strona została przepisana.

zadłużonych paniczów, nie wiedząc czy go wyrzucą, czy będą błagać o łaskę. Nawykł kupować miłość na ulicy za parę banknotów, jak się kupuje stare trzewiki. Na widok Elżbiety zrazu osłupiał, potem zaś zapłonął zmysłową żądzą.
Widząc, że z mieszkania generała znikają stale, jedne po drugich cenne przedmioty, bowiem rosnąca w nieskończoność drożyzna pochłaniała w pierwszym dniu miesiąca pensję, a w czterech następnych drobne zyski giełdowe, podczas kiedy na niego sypały się miljony, tak że z trudem tylko mógł księgować zyski, zaczął wierzyć w możliwość kupienia ostatecznie i Elżbiety, bo wszakże za pieniądze wszystko kupić można.
W czasie niespokojnych nocy widział ją u swego boku na derby, w operze, w Trouville, czy Ostendzie i słyszał jak ludzie szepcą — To jest piękna pani Ernö Szalay, żona miljardera, córka byłego wodza armji, Lehndorffa, którego żona jest z domu hrabianką Seilern.
Z biegiem czasu poczuł się Szalay dobrze w domu Lehndorffów. Deptał zniekształconemi stopami stare, orjentalne dywany, podarki suł-