Strona:Hugo Bettauer - Trzy godziny małżeństwa.djvu/35

Ta strona została przepisana.

szczęście zajmował stale sobą publiczność stolicy.
Doszedłszy do trzydziestu pięciu lat życia został radcą policji i kierował sprawami bezpieczeństwa publicznego, oraz urzędem walki z lichwą. Ale Elżbieta stała mu się niedosiężna. Mógł poślubić córkę aktywnego generała, posiadającego obfite dochody, nie mógł atoli zostać zięciem nędzarza skwitowanego. Pensja starczyłaby ostatecznie na życie skromne zamknięte w sobie, wraz z żoną. Czyż mógł jednak wprowadzić Elżbietę w sferę życia urzędników austrjackich do dwu pokoików, bez żadnego luksusu? Nie! Theo Bodenbach był estetą, cenił wielce kobiety, przepojony starą kulturą i nawskróś szlachetny, nie mógł żadną miarą oddawać się mrzonkom tego rodzaju.
Czuł od całych już tygodni, że wszystko wokoło Elżbiety zbliża się do przełomu. Koszty gospodarstwa domowego Lehndorffów wzrastały w szalonem tempie. Coraz to prędzej po sobie następowały sprzedaże dzieł sztuki, z dnia na dzień mniej solidne i pewne siebie było postępowanie starego generała, a przeciwnie wzrastało