Strona:Hugo Zapałowicz - Zdarzenie w Tatrach.djvu/9

Ta strona została przepisana.
—   52   —

taliście znowu do nas? Zdrowiście? A pieknie wyglądacie... Ale to tam wtedy w nas gruchło! Jeszcze jak żyję, nie słyszałem o takiem wydarzeniu.
— Ale wy Szymonie, zawszeście zdrowi, silni i krzepcy! No i chodzicie zawsze jeszcze na wycieczki?
— Dyć ta chodzę, ale rzadko, bo nie ma z kim. Jak się dobry trefi, to się ta jeszcze pójdzie. Teraz to już inni goście, a jest wielu takich, co się sami po górach włóczą...
Gdy kończył te słowa, uśmiech — ten dawny znajomy uśmiech, zaigrał mu koło ust, odsłaniając jednak nagle wnętrze duszy inne, zmienione, jakieś smutne. Zdawało mi się, że głos jakiś szepcze mi do ucha: ot i wiek już go trochę gniecie. Nadto on na starsze lata osamotniał, podczas gdy jego poprzedników, owych pierwszych sławnych przewodników, tych Walów, Sieczków i innych, otaczało w jego wieku grono wielbicieli, towarzyszy doli i niedoli z tylu wycieczek! On zaś teraz chodzi samotny jak jakaś archaiczna, obca pamiątka dawnego Zakopanego, wśród zmienionej wsi rodzinnej, wśród innych warunków, innych ludzi i innych zapatrywań, dążeń i haseł. Przyszli kiedyś goście z różnych dzielnic Polski, otaczali go przyjaźnią i uwielbieniem, przeżył z nimi lata męskie i złotą epokę Zakopanego, poczem część ich w grób się położyła, część się rozproszyła, część zapomniała — a ci obecni to go już nie rozumieją.
Przypatrzyłem mu się bliżej i spostrzegłem, że ta twarz, na pozór niespożyta jak żelazo, już się lekko marszczy, że w niestrudzonych dawniej muszkułach czuć pewna sztywność i że włosy, choć jeszcze uderzająco mało szpakowate, zawsze już jednak siwieć zaczynają. Tylko profil twarzy, a szczególnie orli nos, jakby nie uległ żadnej zmianie.
Gawędząc, zaszliśmy aż po nowy kościół.
Bawiłem tym razem parę tygodni w Zakopanem i widywałem się często ze Szymonem.
W parę lat później otworzono kolej do Zakopanego i odtąd co rok, nieraz i po parę razy, przyjeżdżałem pod Giewont i zawsze odwiedzałem Szymona. Rozprawiano teraz najwięcej o klimatyce, kanalizacyi, elektrycznem oświetleniu, o przyszłem sanatorium, stylu zakopiańskim, sporze o Morskie Oko, jak i o tem, czy się ma pisać »zakopianski«, czy »zakopański«.