Strona:Humor sowiecki.pdf/50

Ta strona została skorygowana.

pująco komunikuje się tylko, że rabkor „Gęsie pióro” — łajdak, tacy sami byli matka jego i ojciec, a ciotka uciekła z architektem. Miejscowe urzędy śledcze posiadają o nim sekretne materjały. Wed­ług pogłosek sympatyzował z partją eserowską w 1904 r. i dotychczas jeszcze piecze kulicze na Wielkanoc. Redakcji należałoby staranniej dobierać korespondentów w powiatach, rozwiązując tą kwestję w porozumieniu z organami miejscowymi”
Poza zależnością od rodzaju zaprzeczenia, można je albo rzucić do kosza, albo, co jest bardziej pedagogiczne, zawiadomić zaprzeczającego, że będzie ono zamieszczone z komentarzami redakcji. W tym wypadku od zaprzeczającego przybędzie bez zwłoki zadyszany goniec z prośbą o zwrot papierka celem dokonania przeróbek. Więcej do re­dakcji, zwykle ono już nie wraca.

„Smiechacz”.


PRZYRODA I LUDZIE

Niezbyt jeszcze dawno w kołach gospodarczych narobił wielkiej wrzawy projekt pewnej organizacji lokalnej o terminowem obliczeniu wszystkich pływających w rzekach i jeziorach SSSR rybek, rybeczek i ryb. W projekcie było powiedziane, że jedynie na podstawie ścisłych danych statystycznych o zamieszkujących wody sowieckie piskorzach, kopczuszkach i puzankach możebny jest pięcioletni perspektywiczny plan socjalistycznego gospodarstwa rybnego w państwie. Cyfry i tylko cyfry, drodzy towarzysze! Socjalizm — to rachunek. Czas, wreszcie, rzucić dowolność i każdemu leszczowi lub uklejowi również określić ich miejsce w perspektywie odradzającego