Strona:Humoreski (Zagórski).djvu/027

Ta strona została skorygowana.

drażliwą spazmatyczkę!... Zażyję, lecz protestuję przeciw zrobionemu mi gwałtowi, zastrzegając sobie odwet na czas późniejszy, gdy wam dowiodę, że szczerą tylko prawdę mówiłem.
To rzekłszy, ująłem w palce małą szczyptę tej przeklętej tabaki, lecz zaledwie rękę zbliżyłem do nosa, kichnąłem tak silnie... żem się zbudził.