III
Wojna dosięgła jedną ze swych macek i domu przy Avenue Victor Hugo. Była to wojna głucha, w której wróg łagodny, bezkształtny, galaretowaty, zdawał się wyślizgiwać z rąk, by w innem miejscu rozpoczynać nieprzyjacielskie kroki.
„Niemcami“ była donja Helena, małżonka von Hartrotta. Dlaczego nie zabrał jej ten miły synalek, profesor niewyczerpanej głupoty, którego on teraz miał za szpiega. Albo i ona; przez jakie sentymentalne widzimisię uparła się zostać u siostry i straciła możność powrotu do Berlina przed zamknięciem granic?
Obecność tej kobiety była dla niego powodem ciągłych wyrzutów sumienia i obaw. Na szczęście wszystka męzka służba poszła na wojnę. Dwie Chinki otrzymały rozkaz, wypowiedziany groźnym tonem. Zachowanie nadzwyczajnej ostrożności w rozmowach z innemi francuskiemi sługami; najlżejszej wzmianki