Strona:Ignàt Herrmann - Ojciec Kondelik i narzeczony Wejwara Cz. 2.djvu/133

Ta strona została przepisana.

czynach, to najlepszy termin. Przez ten czas będzie można dobrze urządzić mieszkanie.
Ale gdzie wybrać to mieszkanie? Kwestya to poważna, meble trzeba wybierać stosownie do wielkości pokojów.
Sprawę tę poruszyła pani Kondelikowa wieczorem, kiedy przyszedł Wejwara.
Pan Kondelik miał dobry humor, pomimo wyłomu w pugilaresie. Cieszyło go to, że z Wejwarą sprawa załatwiona. Rozumował też sobie mistrz, że gdy Wejwara się ożeni, to już wycieczki robić będzie z żoną, a jego pozostawią w spokoju, odzyska więc wolność, jaką miał dawniej.
Wejwara przyszedł, jak wczoraj obiecał Pepci. Pani Kondelikowa zaś postanowiła, że dopóki nie będzie po weselu, Wejwara ma przychodzić codziennie, ażeby się nie błąkał po innych towarzystwach. Restauracyjne długie posiedzenia miewają często złe następstwa. Są na świecie mądrale, co przyjaciół od żeniaczki odwieść potrafią.
Usiadł, a Pepcia postawiła przed nim talerz.
— Dziękuję — rzekł zakłopotany narzeczony — już jadłem, wstąpiłem do wędliniarza po drodze...
Pani Kondelikowa spojrzała na niego z żalem i z wyrzutem.
— Tego nam pan nie rób, Franciszku! Teraz należysz pan do rodziny, więc powinieneś być u nas, jak u siebie w domu. Każdego wieczora czekamy na pana, nie martw pan Pepci, a staruszek także pana lubi i czeka zawsze na pańskie towarzystwo.