świata, a przedewszystkiem ziemi, tylko ramowo, pozostawiając wypełnienie tych ram dociekaniom naukowym. Co jednak szczególnie ciekawe, to że Biblja stwierdza wyraźnie, iż świat powstał w sposób rozwojowy, wówczas gdy największy mędrzec świata, Arystoteles, wyobrażał go sobie jednakowym odwiecznie. No, i świat bez początku musiałby być doskonałym odrazu.
Ale nasz Don Kichot, pełen zapału bojowego w imię Dulcynei wolnej myśli, ordynarnej wprawdzie dziewki, lecz, w jego wzniosłych oczach, ideału doskonałości, — wcale nie zwraca uwagi na nasze przekładania, rusza do nowego ataku i rąbie:
— Biblja podała nieomylnie, że „bóg“ stworzył centrum świata, t.j. kwadratowo-płaską ziemię, by swemi bogactwy służyła człowiekowi! W swojej ślepej pysze, zarazem służalczości względem okrutnego „boga“, twierdzi nawet, że cały wszechświat stworzył „bóg“ dla człowieka. Oto zaś nauka dowiodła, że ziemia jest okrągła i kulista; że na miljonach ziem, doskonalszych od naszej, żyją miljardy istot, doskonalszych od człowieka; że celowość w przyrodzie jest ślepowierskiem głupstwem. Taki obskurantyzm w wieku 20-ym jest niedozniesienia! Rach-ciach! Raz trzeba mu koniec położyć!
— Donie, donie! — wołamy, pełni obawy o jego klepki. — Biblja nie ma nic wspólnego z twierdzeniami o kosmicznej centralności ziemi oraz o jej kształcie kwadratowym i płaskim. Są to niewinne wiatraczki z dawnych, pogańskich jeszcze czasów, o które nawet i pogan winić nie można, bo nauka była wtedy w pieluszkach. Biblja
Strona:Ignacy Charszewski - Słońce szatana.djvu/38
Ta strona została skorygowana.