Strona:Ignacy Charszewski - Słońce szatana.djvu/42

Ta strona została skorygowana.

Cuvier, Buffon, Owan, Peschel, Baer, Quatrefages, Leyll, Humboldt, Virchow...[1]
— Ha, jezuity! Jak to wykrętnie teraz tłomaczą kosmogoniczne dni biblijne! Kiedy wolna myśl przyparła ich do muru, rozciągnęli je w olbrzymie epoki! Albo i to ślepowierskie „Słońce, stań!“ Jozuego, o które potknęła się nieomylność ich nieomylnika! Tak robią oni zawsze, „wielekroć razy” (!) wolna myśl wykaże im ich głupotę. Krok za krokiem, cofają się przed zwycięską ofensywą wolnej myśli ze swoich ślepowierskich stanowisk. Ale chytrze tają to przed tłumem, ufając, że tłum nie zna teologji. Ho-ho! lecz ja znam ją na wylot. Przeniknąłem więc te ich karle podstępy i w pole wywieść się nie dam. Hejże na jezuitów! Sancho Pansa, podaj mi mego Rosynanta!
— W te pędy, nieomylny donie! Jedno tylko zapytanie: czemu to wolna myśl, taksamo jak i Biblja, nie znała teorji słońcośrodkowej, dopóki jej nie ogłosił ślepowierca Kopernik?
— Ha, zdrajco! Giń!
— Zawszem mówił, że mój don skończy u Czubków!



  1. Modną teorję praeadamitów, wraz z całokształtem religji spirytystycznej (demonicznej), objawił Allan Kardekowi demon, który się nazwał „Prawdą“; nie ma ona wszakże żadnych absolutnie danych naukowych. Ob. X. dr. Niteckiego „Zjawiska spirytystyczne.“ str. 266.