Świat ślepowierczy oskarża ateistów o szerzenie demoralizacji. Dziwnym zbiegiem okoliczności, zdaje się to potwierdzać fakt, iż gdziekolwiek się pokażą i zaczną ludzi umoralniać, tam zaraz moralność upada i, jak muchomory po deszczu, mnożą się zbrodnie. Sam djabeł widocznie psuje im robotę. Ale przynajmniej oni osobiście są najmoralniejszymi ludźmi pod słońcem.
Na dowód tego autor przytacza „świeżo ogłoszoną statystykę kryminalną Niemiec“. („Świeżo“ — to znaczy zapewne w r. 1929, w którym wyszła książka „Bóg Rozsądek“; tem pewniej, że tę statystystykę, lubo dla niego tak ważna, autor podał w dopisku, 425.) Oto ona:
Na 100.000 | katolików wypadło | 416 przestępstw |
„ „ | protestantów „ | 318 „ |
„ „ | żydów „ | 212 „ |
„ „ | bezwyzn. ateistów | „ | 84
Wymarzone dla bezbożników cyfry! Rzekłbyś, sam Belzebub je układał. Nie mam możności ich sprawdzić, mam zaś powody do powątpiewania o ich wiarogodności. Gdyby były prawdziwe, nie omieszkałaby ich otrąbić prasa żydobezwyznaniowa całego świata i wybuchłaby do-