koła nich burza polemiczna. Przypuśćmy jednak, że one są autentyczne. W pewnych warunkach jest to nawet możliwe. Postarajmy się je zatem prześwietlić.
Statystyka niemiecka — to znaczy statystyka głównie pruska. W Prusach, tym rekinie wśród szczupaków i płotek Rzeszy, katolicy są upośledzeni politycznie i, wślad za tem, także gospodarczo, wskutek czego najsilniej są wystawieni na pokusy. Wprawdzie konstytucja wajmarska zniosła uprzywilejowanie protestantyzmu, stało się to jednak tymczasem jeszcze tylko na papierze.
Protestantyzm jest rzeczą bardzo złą, lecz o wiele jeszcze gorszą jest jego rozkład. Na jego rozkładającym się trupie rozmnożyły się bacyle socjalizmu i komunizmu, zwłaszcza po przegranej wojnie. Na skrajnej lewicy Niemcy są zbolszewizowane, na skrajnej prawicy — shittleryzowane, co wychodzi prawie na jedno, skoro „les extrèmes se touchent“. Pośrodku między temi skrajami, bolszewizm i hittleryzm znajduje się w stanie różnoprocentowego rozcieńczenia. Miarą stosunków pod tym względem jest wrześniowe z r. 1930 zwycięstwo wyborcze dzikich hittlerowców, wzrost siły komunistów, utrzymanie się socjalistów, z małym tylko uszczerbkiem, na stanowisku najsilniejszego w Rzeszy stronnictwa.
Sprawdziły się na Niemczech słowa Szyllera z tragedji „Wallenstein“: „Das ist der Fluch der bösen Tat, dass sie fortwährend Böses muss gebären“.
W tych warunkach, także i powojenny katolicyzm niemiecki uległ dewaluacji. Stwierdził
Strona:Ignacy Charszewski - Słońce szatana.djvu/84
Ta strona została skorygowana.