Strona:Ignacy Charszewski - Słońce szatana.djvu/86

Ta strona została skorygowana.

frontem zwraca w stronę akumów, gdyby ta etyka nie wydawała najwyższych na świecie odsetków zbrodniczości wśród swoich wyznawców. Tak antyetycznej etyki nie posiadają nawet zulusi i hotentoci. Toteż najwyższym interesem żydowskim jest nie tylko — z pomocą wszelkich możliwych machinacyj — tuszować przestępstwa żydowskie, lecz, nadto, by jeszcze lepiej się zabezpieczyć, z właściwą tej rasie czelnością, z infernalną zgoła perwersją, ubierać się w płaszcz osobliwej cnotliwości.
Jakich to zaś sprężyn i jakich piekieł świat żydowski nie porusza, kiedy jaka zbrodnia żydowska wyjdzie na jaw i stanie przed kratkami sądowemi, nieśmiertelnym świadkiem drajfusjada, ukoronowana nie tylko pełną rehabilitacją zesłanego na wyspę Djabelską zdrajcy, ale i jego awansem.
A zacieranie dowiedzionych historycznie zbrodni rytualnych, posuwające się aż do oskarżania oskarżycieli, bądź o zabobonną wiarę w nieistniejący rzekomo, krwawy zabobon żydowski, bądź o zbrodnię fałszowania faktów, celem zbrodniczego podjudzania przeciw ludowi wybranemu!! Bej-lisy!
W przeciwieństwie do zewnętrznego, życie wewnętrzne żydów jest względnie niezłe. Bywa ono nawet lepsze od życia chrześcijan, których trzeba dziś ponownie nawracać do chrześcijaństwa. Do żydów, wyjątkowo, nie da się zastosować to, co Tygrys francuski w swych „Blaskach i nędzach zwycięstwa“ powiedział o Niemcach: „Niemiec ogromnie się myli, jeśli sądzi, że zdoła oprzeć życie wewnętrzne swego kraju na zasadach pra-