Strona:Ignacy Charszewski - Słońce szatana.djvu/90

Ta strona została skorygowana.

bie ziemskim, przedziwnie odpowiadają konspiracyjnej tendencji wolnej myśli do pogromu chrześcijaństwa na polu moralności przez rzekome wykazanie moralnej bezsiły jego dogmatu, w przeciwieństwie do rzekomych sukcesów ateizmu.
Rekord etyczny bezbożnictwa! Szatańskiej, zaiste, trzeba bezczelności, aby z podobną tezą występować już nie tylko wobec przeszłości, lecz wobec aktualnej olbrzymiej lekcji poglądowej, jaką spółczesnemu światu dają Sowiety, a która tak jaskrawo poświadcza pewnik historjozoficzny o ścisłym związku przyczynowym bezbożnictwa z rozprzężeniem moralnem. 30.000 rocznie samych tylko zarejestrowanych przez sądy sowieckie zbrodni, popełnionych przez nieletnich w wieku od lat 10-u, nie licząc przestępstw płciowych, nieuznawanych tam jako takie! Gdzie jest indziej taka przerażająca statystyka? Ale bo Sowiety pobiły światowy rekord bezbożnictwa!
Oto jego rekord moralny. Jego również zasługą jest upadek moralności wśród innych społeczeństw chrześcijańskich. Zwalanie go na odpowiedzialność dogmatu chrześcijańskiego, napiętego z nadludzką potęgą ku świętości, jest tak oczywistym absurdem, że tylko przypuszczeniem djabelskiej złośliwości jego tendencji można ten sąd ocalić od zarzutu idjotyzmu.
Z powodu skandalu rodzinnego w rodzinie chłopskiej, wiernej Kościołowi, gorszyły się chłopy wyzwoleńce:
— Oto, do czego prowadzi religja! Oto, co wyrabia (nieśmiertelna!) ósemka!
Jak te chłopy sprytnie utrafiły w myśl wolnej myśli! Niemniej na dnie tego sprytu jest