tydy, jakkolwiek nie przez fale oceanu, lecz przez fale wojny i rewolucji światowej.)
Jeżeli tak, jeżeli to nie jest tylko patiomkinada dla cudzoziemców, to jest to moralność na rozkaz, jak podczas wielkorewolucyjnego Teroru we Francji na rozkaz był śmiech, — i świadczyłoby to jedynie o złośliwej dążności ateistycznej do choćby tylko pozornego okazania możliwości i nawet wyższości etyki bez Boga.
W istocie bowiem, jeśli chodzi o moralność płciową, to w Sowietach mogła zniknąć prostytucja jednostkowa i prywatna, ponieważ stała się ona powszechną i publiczną przez ich łżemałżeńskie ustawodawstwo, będące ulegalizowaną wolną miłością.
Zupełnie tak samo jest z moralnością wogóle. Tak było już podczas rewolucji francuskiej. Pisze o tem w swoich Pamiętnikach księżna d’Abrantes, dama dworu z czasów I Cesarstwa:
„Ludzie, pragnący usprawiedliwić tę straszną epokę, powiadają, że w żadnej innej nie było tak małej liczby prywatnych przestępstw kryminalnych. Ależ, wielki Boże! Na cóż miano mordować w cieniu, z narażeniem się na walkę z napadniętym i odpowiedzialność sądową, gdy wszyscy bandyci i zwyrodniałe natury znajdywały ujście dla swych krwiożerczych instynktów w mordach publicznych i nakazanych, za które ich jeszcze nagradzano i honorowano. Rabunki także nie były potrzebne, gdyż dla ujęcia sobie motłochu rozrzucano całemi masami asygnaty, w celu wywoływania lub tłumienia rozruchów.
„Pewnego dnia Danton rzekł do mera miasta Paryża:
Strona:Ignacy Charszewski - Słońce szatana.djvu/97
Ta strona została skorygowana.