Strona:Ignacy Charszewski - Słońce szatana.djvu/98

Ta strona została skorygowana.

„— Potrzeba mi na jutro rozruchów!
„— Niepodobna, obywatelu, nie mam pieniędzy!
„— Masz tu 300.000 franków; myślę, że będzie dosyć.
„Nazajutrz Paryż stał się widownią rozruchów w najlepszym gatunku.“
Tak wspaniała jest zawsze moralność bez Boga!