Strona:Ignacy Radliński - Apokryfy judaistyczno-chrześcijańskie.djvu/137

Ta strona została przepisana.

wydanego (XII). Udaje się na ziemię. Przemawia do aniołów. Wzbudza w nich trwogę i rozpacz. Uproszony przez nich pisze, wstawiając się za nimi, pokorną prośbę do Boga. Opuszcza aniołów. Idzie w dalszą drogę, niosąc i odczytując, co napisał. Zasypia i otrzymuje widzenia (XIII). Podniesiony do nieba, dosięga przybytku bożego (XIV) i słyszy głos Boga, by ponownie przedstawił aniołom istotę ich występku i niezmienny wyrok potępienia (XV, XVI). Unoszony w przestrzenie, widzi kamień, który podtrzymuje podstawy ziemi; widzi wiatry, które obracają niebo, słońce, gwiazdy, a nad ziemią unoszą obłoki; przygląda się wodom wszystkim zebranym, nakoniec — pustyni, bez firmamentu nad nią, bez ziemi pod nią, bez wody, nic nie mającej na prawo, nic na lewo, a siedem gwiazd błyszczało jako siedem wielkich ogni na tej pustyni. Było to miejsce kary dla gwiazd, które zboczyły z drogi, przez Boga im zakreślonej (XVII, XVIII). Po wtrąconej wzmiance o aniołach złych (XIX), wyliczeniu imion dobrych (XX) widzi Enoch górę wysoką, skałę urwistą i cztery urocze zagłębienia, gdzie przebywają dusze ludzi zmarłych (XXI, XXII). Dalej, wciąż unoszony, napotyka ogień, pozostający w ciągłym ruchu, i od anioła Raguela otrzymuje objaśnienie, że to jest ogień oświecający niebo (XXIII). Przybywa w inne miejsce i widzi górę ogniem buchającą; przypatrzywszy się, odróżnia ich siedem; wyglądały one niby tron, a wierzchołki ich były pokryte woniejącemi drzewami. Pomiędzy drzewami było zwłaszcza jedno, wspanialszą niż inne woń wydające; liście na niem nie więdły, owoce, na wzór palmowych, były bardzo piękne. Zdumiony obrazem, od Michała otrzymuje objaśnienie, że ogląda tron, na którym osiądzie Bóg, gdy w dobroci swej zwiedzi ziemię, a po dniu sądu owocami tego drzewa zaczną się żywić sprawiedliwi i nędzarze (XXIV). Pośrodku ziemi, obok gór, dolina głęboka była przygotowana na miejsce wiecznej kary, jak objaśnił anioł Urjel, dla tych, którzy złorzeczą Bogu (XXV—XXVI). I nastąpiły inne góry, skąd spływały rzeki, gdzie rosły drzewa, aż jedno uderzyło Enocha swą pięknością. Było to, jak mu objaśnił Rafael, drzewo wiedzy, z którego owoce pożywali jego