djabeł i odpowiedział: O Adamie, cała ma nieprzyjaźń, zawiść i ból zwrócone są na ciebie, ponieważ z przyczyny twojej jestem wypędzony i pozbawiony chwały swojej, którą miałem w niebie wpośród aniołów; z przyczyny twojej jestem wygnany na ziemię. Odpowiedział Adam: cóżem ci uczynił, jaka jest to moja wina względem ciebie? Jeśli nie jesteś przez nas obrażony, ani od nas nie doznałeś krzywdy, więc dlaczego nas prześladujesz? Djabeł odrzekł: Cóż ty mi mówisz, Adamie? Z twojej to przyczyny jestem wyrzucony stamtąd; skoroś ty został ulepiony, ja oddalony zostałem od oblicza Boga i wypędzony z towarzystwa aniołów. Gdy dech żywota Bóg w ciebie tchnął i postać twoja i oblicze na podobieństwo boże utworzone, przyprowadził Michahel ciebie i kazał ci się kłaniać przed oczyma Boga, a Pan Bóg wyrzekł: oto Adam, zrobiłem cię na obraz i podobieństwo nasze. I wystąpił Michahel i zwołał wszystkich aniołów, mówiąc: uczcijcie obraz Pana Boga, jako rozkazał Pan Bóg. I sam Michahel pierwszy cię uczcił i mię pozwał i rzekł: uczcij obraz Boga Jehowy. Jam odrzekł: nie będę ja czcić Adama. A gdy mię zmuszał bym czcił, powiedziałem mu: dlaczego mię zmuszasz? nie będę się kłaniał gorszemu i młodszemu od siebie; ja dawniejszy niż on; przedtem niż on jam już był; on mi ma się kłaniać. Słysząc to inni aniołowie, którzy pod mą władzą zostawali, też nie chcieli kłaniać się Adamowi. Wyrzekł Michahel: uczcij obraz Boga; jeżeli nie uczcisz, rozgniewasz na siebie Pana Boga. Odpowiedziałem: jeżeli rozgniewam, siedzibę sobie na gwiazdach nieba założę i będę równy najwyższemu. I rozgniewał się na mnie Pan Bóg i odegnał mię z aniołami mojemi od naszej chwały. Z twojej to więc przyczyny na ten świat jesteśmy z naszych dawniejszych siedlisk wygnani i na ziemię zrzuceni. Przebywamy w bólu, ponieważ pozbawieni jesteśmy naszej chwały. Że ciebie widzieliśmy w takiej wesołości z uciech, wielceśmy boleli: otóż chytrze podszedłem twoją niewiastę i tego dosięgłem, żeś ty z przyczyny jej rozkoszy swych z uciech został Pozbawiony, jak ja chwały mojej. Słysząc to od djabła Adam zawołał z wielkim płaczem: Panie Boże mój, w rękach twych jest
Strona:Ignacy Radliński - Apokryfy judaistyczno-chrześcijańskie.djvu/187
Ta strona została przepisana.