gmach, ze skał wzniesiony« (1—8). Następuje za tem przegląd wypadków historycznych, jako mających dopiero nastąpić, wyliczenie narodów i państw, które powstawały i znikały w długim szeregu wieków, i autor dochodzi do czasów współczesnych sobie: »I kiedy z wnętrzności rozdartych ziemi Italskiej ogień wybuchnie i sięgnie niebios wysokich, popali miasta mnogie, ludzi pozabija, napełniając powietrze sadzami, popiołem pokrywając pola... Kiedy zbiegły z Rzymu król bezbożny, obnażywszy miecz, przeprawi przez Eufrat niezliczone tłumy ludów i pocznie się zbliżać na narody zachodnie, wielka siła powstanie, straszna wojna grozić im zacznie... Wtedy ludzie poznają, że gniew boży już się okazuje« (130—140).
Przerażając, autor uspokaja zarazem. Tylko słowa jego pojąć, tylko słów jego usłuchać należy: »O nieszczęśni, zmieńcie wasze niyśli, nie zapalajcie gniewu waszego mściciela... Do rzeki wstępujcie, ciało wodą wiecznie płynącą oczyszczajcie. Ręce do nieba wzniósłszy, błagajcie odpuszczenia win dawnych, naprawiajcie bezbożne czyny wasze czynami pobożnemi. Wtedy sam Bóg zmieni swe zamiary. Łatwo dający się przebłagać błaganiem, gniew swój ukróci, jeśli wy przepisy pobożności zachowywać poczniecie...« (161—169).
Tak więc, według autora, od pokolenia ludzkiego, współczesnego wypadkom dziejowym, które go skłoniły do wystąpienia, zupełnie zależało gniew jego wstrzymać. I to pokolenie oczekiwań autora nie zawiodło. Wszystkie ludy zapragnęły stać się, jako Żydzi, ludem Jehowy.
Działo się to wszystko atoli na zgubę Żydów. Naginający do swoich celów umysły ludzkie, zawsze do niespodziewanych i nieprzewidzianych przez siebie dochodzą rezultatów. Żydzi wszystkich używali sposobów, by przekonać inne ludy o swem dziejowem posłannictwie i o opartem na wierze w Jehowę wyjątkowem swem na całem świecie stanowisku, chociaż go podówczas jeszcze sami dokładnie nie znali. Przekonywane ludy poszły dalej. Nietylko w ich Boga uwierzyli, lecz zarazem i w Syna tego ich Boga. Oni jednakże tego Syna za syna prawdziwego uznać nie chcieli i na śmierć na krzyżu skazali.
Strona:Ignacy Radliński - Apokryfy judaistyczno-chrześcijańskie.djvu/97
Ta strona została przepisana.