Strona:Iliada.djvu/046

Ta strona została przepisana.

grzmiącym piorunami, i cały świat boiaźnią napełniaiącym. Wirgiliusz podobny ieſt do tegoż bóſtwa, pełnego dobroci ku ludziom, naradzaiacego się z bogami, otwieraiącego im swoie myśli, i mądrze rozporządzaiącego założenie i wzroſt narodów.
Ale wreście to samo powiedzieć można o wielkich talentach, co o wielkich cnotach: są one bliſkie iakiéy niedoſkonałości: a trudno ieſt wytknąć granice, to ieſt ściśle oznaczyć, gdzie się kończy dobre, gdzie się złe zaczyna. Jak roſtropność zbliża się niekiedy do nieufności, tak zbytek rozsądku czasem zimnym czyni poetę: a iak wspaniałomyślność może póyśdź aż do bezrozumnéy rozrzutności, tak zbytek imaginacyi powściągać się nie umie, i przesadzone twory wydaie. Takowe przyiąwszy prawidło, ieśli się nad wadami Homera zastanowimy, uznamy, że pochodzą z téy ślachetnéy przywary, albo lepiéy mówiąc, ze zbytku tego świetnego przymiotu.
Między innemi zarzutami, uczynionemi Homerowi, naywięcéy się krytycy rozciągnęli nad temi zadziwiaiącemi wymysłami, w których go obwiniają o przeſtąpienie granic podobieńſtwa do prawdy. Lecz można to samo powiedzieć o wielkich gieniiuszach, co o ludziach olbrzymiéy postawy. Gdy całe swoie siły natężą, albo lepiéy mó-