Strona:Iliada.djvu/053

Ta strona została przepisana.

nie wyrównaią mu w tym przymiocie, póty w dziedzictwie piérwszego mieysca zoſtanie. Mnieyszy dowcip może bydź podległy mniéy wadom, zyſka podziwienie u pewnego rodzaiu krytyków: lecz ten ogień imaginacyi pociągnie głośnieysze i powszechnieysze okrzyki. Homer nie tylko ieſt wynalazcą Poezyi, ale w tém przechodzi wszyſtkich wynalazców, że naſtępcom swoim wydarł chwałę wynalezienia. Z jego materyałów mogą oni co odciąć, inaczéy rozłożyć, ale nic nie przydadzą. On pokazał w sobie, co może naywyższa i naypłodnieysza imaginacya utworzyć. Jeśli nie we wszyſtkich usiłowaniach zarówno potrafił się utrzymać, to dlatego, że we wszyſtkiém sił swoich doświadczał. Takiego rodzaiu dzieło może bydź przyrównane do drzewa, które z naywiększą ſtarannością i przemysłem pielęgnowane, kwitnie i naywybornieysze owoce wydaie. Natura i sztuka wysiliły swoię dzielność do iego wzroſtu: ukontentowanie i pożytek, szacunek iego pomnaża. Jeśli rozsądek iaką w niém wadę upatruie, tę chyba, że nadto wybuiało w gałęzie, które, dla dania mu lepszego kształtu, obciąćby należało; lecz ta sama wada ze zbytecznéy drzewa płodności pochodzi.