Strona:Iliada.djvu/101

Ta strona została skorygowana.

bite w boiu, utracą razem maiątek, wyſtawiony na rozszarpanie, bo go sam obronić nie może. Możnaż bez żalu patrzyć na śmierć Axyla? Axyla, którego dom był dla wszyſtkich otwarty, i który ſtąd był nazwany przyjacielem rodu ludzkiego? Niczego poeta nie opuszcza, co się naturalnie podczas bitwy przytrafić może, i opisy swoie, coraz w różnym sposobie wydaie.
Wprowadzenie bogów, wiele także czyni rozmaitości. Tym sposobem uſtawicznie poeta, scenę z ziemi do nieba, z nieba na ziemię przenosi. Próżno Jowisz zakazuie bogom, aby się do żadnéy ſtrony nie mieszali. Homer potrzebując ich pomocy, nie pozwala im w bezstronności zoſtawać: A ieśli przez posłuszeńſtwo dla naywyższego boga, nie śmieią czasem zbiedz na pomoc którego woiownika, można powiedzieć, że przez odmalowanie téy saméy boiaźni, przychodzą na wsparcie poety.
Ale odmienność i wspaniałość w charakterach bohatyrów, naywiększą rozmaitość, piękność i blaſk bitwom Homera nadaie. Uważmy charakter Dyomeda. Nie tylko w nim śmiałego i nieuſtraszonego woiownika, ale nawet rywala samych bogów widzimy. Insi wodzowie Greccy, z jednym na raz walczą nieprzyiacielem, nad iednym zwycięztwo odnoszą. Dyomed zawsze się prze-