Strona:Iliada.djvu/130

Ta strona została przepisana.

Zawsze lubisz przed żoną chować sekret ścisły,        541
I nigdy nie powiadasz, iakie twe zamysły.„
„O wszyſtkich,rzekł bóg, rzeczach bydź uwiadomioną,
Zbytni ciężar dla ciebie, choć mi iesteś żoną:
Jednakże, co ciekawość twoię słusznie budzi,
To piérwsza wiesz odemnie i z bogów i z ludzi:
Lecz, co sam radzę, bogom nie myśląc powiadać,
O to próżno niepytay, tego nie chciéy badać.„
Na to Juno, wielkiemi oczyma wspaniała:
„Twardy Saturna synu, cóżem usłyszała?
Nigdym ci nie iest przykra, słusznie się tém szczycę,
Że nie chcę wglądać w żadną twoię taiemnicę.
Ta zaś troskliwość moia z tego idzie źrodla,
Czy cię córka morskiego starca nie uwiodła.
Bo dziś przyszła do ciebie, ściskała kolana,
I podobno iuż w prośbach swoich wysłuchana:
Jéy syna czci, a Greków klęski nic nie zwlecze.„
Na to piorunowładca Junonie tak rzecze:
„Płoche twe podeyrzenia są dla mnie zwyczayne,
Jednak ci niedostępne moie myśli tayne:
Nienawiść tylko męża odnosisz w korzyści.
Choćbyś zgadła móy wyrok? Co chcę, to się zjści.
Siedź, i skromnie się moim powoduy rozkazem,
Bo cię tu nie zasłonią wszystkie bogi razem,
Od strasznego téy ręki ogromnéy zamachu.„
Tak rzekł; umilkła Juno i drżała ze strachu,